Komentarze (0)
Kiedy było bardzo źle wytyczałam sobie daty do ktorych mam wytrzymać. W większości to była zdana matura Dawida. Wierzyłam, że potem znajdzie pracę i wszystko już bedzie dobrze, juz nie bede musiala życ, bo nie bede mu juz potzrebna, będzie dorosly.
Ale on nie moze tej pracy zneleżć a ja nadal potwornie sie o niego martwie. nie umialam go wychowac na zaradnego, przebojowego faceta. jest taki jak ja-wycofany, nieporadny. a przy tym wkurzjacy bo podobny do Marka.Tak wiec wytrzymałam te 2,5 roku, zdał maturę a ja dalej tkwię tam gdzie byłam....
Nienawidze siebie i swojego podejscia do zycia, ninawidze sposobu w jaki je postrzegam. jest ze mną coś nie tak.
Chcialabym wyłaczyc umysł. nic nie czuc, nie martwic sie nie denerwowac.
Nie wiem, nie wiem jak to zmienic, co mam ze soba zrobic zeby tak nie zyc. Czy mozna miec depresje przez cale zycie